The news are in Polish. They won't be translated. Sorry.
18-19.07.2009
Whose Baby 2009
Turniej w podpraskiej miejscowości Predboj od lat rozgrywany był przy pięknej pogodzie. Takie też były prognozy w tym roku, więc tematem przewodnim miały być Hawaje. W piątek wieczorem nadeszły jednak burze i turniej został najbardziej mokrym turniejem w tym roku. W ogóle pierwszym turniejem, na którym graliśmy i na którym musiano odwołać mecze.
W sobotę rano zmierzyliśmy się ze Spirit on Lemon. Jak zwykle obie drużyny chciały bardzo wygrać. Graliśmy punkt za punkt i żadnej z drużyn nie udało się uzyskać dwupunktowej przewagi. Ostatecznie tym jednym punktem wygraliśmy, ale łatwo nie było.
W drugim meczu, z estońską drużyną Wally's Team, zagraliśmy niestety bardzo niedokładnie i daliśmy się pokonać 4:7. Przeciwnicy prezentowali typowo wschodni styl gry. Nasza obrona strefowa, do czego zupełnie nie są przyzwyczajeni, funkcjonowała całkiem nieźle. W ataku graliśmy jednak fatalnie, o czym świadczą zaledwie cztery zdobyte punkty.
Na następny mecz czekaliśmy ponad trzy godziny a deszcz padał i padał. Gdy mieliśmy wybiegać na boisko, murawa była już w bardzo złym stanie. Udało nam się jeszcze zagrać z Prague 7, ale był to już ostatni mecz w sobotę. Pozostałe zostały odwołane. W nietypowych warunkach wygraliśmy 6:4, ale obie drużyny nie grały w pełni na poważnie.
Żeby turniej można było jakoś dokończyć, w niedzielę praskie drużyny oraz rostockie Endzonis zrezygnowali z gry, a pozostałe zespoły grały bez butów. W zaległym meczu z soboty zmierzyliśmy się z Drehst'n Deckel. Ślizgając się na błocie, wygraliśmy 7:5.
W meczu o trzecie miejsce ulegliśmy drużynie Scorpions z Bratysławy 5:8, bo zupełnie nie potrafiliśmy poradzić sobie z rzucaniem przy wiejącym wietrze. Ostatecznie skończyliśmy turniej na czwartym miejscu tuż przed Sosnowiczanami, którzy w meczu o piąte miejsce pewnie pokonali Paradisco z Jeny.