W ostatni weekend kwietnia wybraliśmy się do Berlina na pierwszy w tym sezonie turniej na trawie. Wyruszyliśmy w niedużym składzie - tylko w dziesięć osób - z nastawieniem, żeby przede wszystkim dobrze się bawić. Wyszło całkiem nieźle.

Na pierwszy w tym roku turniej wybraliśmy się do Murowanej Gośliny. Drużyna Uwaga Pies wróciła do organizowania turniejów, ale tym razem była to halowa edycja Unleashed. Po zaciętych meczach wygraliśmy ten turniej!

Po rocznej przerwie wróciliśmy na turniej do Koła. Na pierwszych edycjach udawało nam się zająć tam drugie i czwarte miejsce. Ostatnio jednak skończyliśmy na ostatnim - dziesiątym. Tym razem liczyliśmy zdecydowanie na więcej.

Magdeburg. Jego prawo lokacyjne było swego czasu bazą dla większości polskich miast. Twierdza, w której osadzono Piłsudskiego i z której 10 listopada 1918 wrócił do Warszawy. Imponująca katedra i Grüne Zitadelle Hunderwassera... Taaak, to też może kojarzyć się z Magdeburgiem. Ale my pojechaliśmy tam biegać za dyskiem na majowym turnieju Mückencup.

DZIEWCZYNY, SPOKOOOOOOOOOOOOOJNIEEEEE!!!
czyli RJP na Józbee 2012 – kategoria women

Pora wrócić do dobrego zwyczaju. To będzie pierwsza relacja z turnieju od dwóch lat.
W pierwszy weekend grudnia wybraliśmy w rekordowo daleką podróż - do niemieckiego Brunszwiku. Dzięki temu, że pojechaliśmy tak daleko od Warszawy, mogliśmy spotkać się z nowymi drużynami.

Wyjazdy w roku 2009 już się zakończyły. Pełna lista turniejów, na które wyjechaliśmy jest tutaj.

A Józbee wygraliśmy, pokonując przeciwników we wszystkich siedmiu meczach.

Pierwszy w historii turniej w Chełmnie odbył się na dwóch halach. My wybraliśmy się w zaledwie pięciu pod nazwą Magic Five i z myślą, żeby przede wszystkim dobrze się bawić.. Na miejscu dołączyły do nas dwie dziewczyny: Daria i Kamila, które nie zmieściły się w składzie dwóch zespołów gospodarzy. Radziły sobie jednak bardzo dobrze i dzielnie nas wspomagały.

Na pierwszy w tym sezonie turniej halowy jechaliśmy z nadzieją na lepszy wynik niż na Mistrzostwach. O to nie było chyba trudno, ale plan nie został do końca wykonany i możemy jeszcze popracować nad naszą grą.

Nie sposób wytłumaczyć, co się stało na pierwszych Mistrzostwach Polski. Przyzwyczailiśmy siebie i innych, że na naszym polskim podwórku zawsze trzeba się z RJP liczyć i mamy realne szanse na podium. I do tej pory mimo lepszych i słabszych turniejów potrafiliśmy do końca liczyć się w grze. Tym razem jednak czegoś zabrakło.

Dwudziestego września odbyła się ostatnia, czwarta kolejka letniej edycji Warszawskiej Ligi Ultimate. W rozgrywkach wzięły udział wszystkie warszawskie drużyn. Graliśmy każdy z każdy mecz i rewanż, co dało osiem meczy na drużynę, które rozegraliśmy w ciągu czterech kolejek.

W Poznaniu odbyła się kolejna edycja najstarszego w Polsce turnieju. My zagraliśmy tam już po raz piąty. Turniej zaliczał się do Pucharu, więc polskich drużyn było aż dziewięć. Do tego doszła jedna niemiecko-wrocławska.

Turniej w podpraskiej miejscowości Predboj od lat rozgrywany był przy pięknej pogodzie. Takie też były prognozy w tym roku, więc tematem przewodnim miały być Hawaje. W piątek wieczorem nadeszły jednak burze i turniej został najbardziej mokrym turniejem w tym roku. W ogóle pierwszym turniejem, na którym graliśmy i na którym musiano odwołać mecze.

W ostatni weekend czerwca na boisku RKS Okęcie odbyła się druga edycja naszego turnieju Masz Babo Placek. Na trzynaście drużyn aż sześć było z Warszawy. W tym oczywiście najmocniejsze: my, Grandmaster Flash i Altimejt Warsaw Frisbears.

Na czwartej edycji turnieju wrocławskiej drużyny WD40 zjawiło się aż piętnaście zespołów. Poziom był zróżnicowany, ale ogromnie nas cieszy, że pojawiają się nowe, pełne zapału do gry drużyny.

W trzeci weekend kwietnia został zorganizowany turniej w podwarszawskich Zielonkach-Parcelach. Ponieważ oficjalnie został ogłoszony niecałe trzy tygodnie wcześniej, większość polskich drużyn nie dała rady przyjechać. Oprócz pięciu warszawskich były także Oskary z Łodzi i połączone siły z Bydgoszczy i Gdańska pod nazwą Disco Polo.

Wyjazdy w roku 2008 już się zakończyły. Pełna lista turniejów, na które wyjechaliśmy jest tutaj.

W pierwszym tegorocznym turnieju, pierwszym w historii halowym turnieju w Sosnowcu, potwierdziliśmy, że należymy do krajowej czołówki. Na siedem meczów wygraliśmy pięć a jeden zremisowaliśmy. Porażka przytrafiła nam się dopiero w finale, gdzie ulegliśmy zespołowi gospodarzy - Spirit On Lemon.
Spirit On Lemon otrzymał także nagrodę Spirit Of The Game.

We Wrocławiu odbył się pierwszy trening nowoutworzonej Reprezentacji Polski, która będzie zdobywała doświadczenie na nieoficjalnych turniejach pod nazwą Husaria. W sobotę odbyły się pierwsze zajęcia taktyczne a w niedzielę krótki wewnętrzny sparing. Z naszej drużyny do szerokiej kadry zostało powołanych osiem osób. Trenerem Reprezentacji jest Geoff Schwarz a pomaga mu Patryk Tomiak.
Pierwszymi turniejami, na których wystąpi Husaria, będą HUT 12 w niemieckim Halle an der Salle (7-8.06.) oraz Whose Baby 2008 w czeskim Předboj (19-20.07.).

Wróciliśmy na trawę. We Wrocławiu rozpoczął się letni sezon a po grze RJP Squad widać, że jeszcze pamiętamy, o co chodzi w tym sporcie (przynajmniej na naszym krajowym poziomie). Wygraliśmy wszystkie sześć meczów i tym samym pierwszy turniej w tym roku.
Nagrodę Spirit Of The Game, tak jak w Bydgoszczy, otrzymał zespół Grandmaster Flash.

W pierwszym w historii turnieju w Bydgoszczy, we wspaniałej hali Łuczniczka, po raz drugi z rzędu byliśmy niepokonani aż do finału z zespołem Spirit On Lemon. Tym razem ich przewaga była nawet większa niż na ostatnim turnieju. Wcześniejsze pięć meczów wygraliśmy dość pewnie.
Nagrodę Spirit Of The Game zdobył warszawski zespół Grandmaster Flash.

Wyjazdy w roku 2007 już się zakończyły. Pełna lista turniejów, na które wyjechaliśmy jest tutaj.

Tym razem okazaliśmy się niegościnni i wygraliśmy organizowany przez nas turniej halowy w Józefowie, pokonując w zaciętym finale 13:11 ołomuński Frkot. Przegraliśmy jeden mecz - właśnie z Czechami w pierwszej rundzie - wygraliśmy osiem pozostałych.
Nasz drugi zespół zajął szóste miejsce ulegając w decydującym starciu innej warszawskiej drużynie - Grandmaster Flash.
Nagroda Spirit Of The Game pojechała do Trzemeszna wraz z zespołem TIT Masters.
Strona turnieju
Filmy

Na Węgry wybraliśmy się w mieszanym składzie. Z RJP Squad było nas czterech: Adam, Łukasz, Sławek i Szymon, był też "nasz" Max z Singapuru, z Uwaga Pies! pojechali Dawid i John, z WD-40 była Madzia a ze Spirit On Lemon Tomek. Takim nietypowym składem udało się zająć 12. miejsce na 16 drużyn. Oto wyniki poszczególnych meczów:
7:7 Outsiterz
7:11 LOL
4:10 Prague Devils
11:8 Mental Discorder
5:10 Scorpions
4:7 Catchup

Pierwszy w naszej historii turniej Mixed Central Europe League i na dobry początek przegraliśmy wszystkie mecze, zajmując ostatnie, 12. miejsce. No cóż, chyba na usprawiedliwienie wystarczy wspomnieć, że pojechaliśmy tam tylko w szóstkę a wspomagani byliśmy przez zaledwie czwórkę z Grandmasterów i Metropolii. Większość drużyn była poza naszym zasięgiem. Na inne zabrakło siły i zgrania.
Wygrała austriacka drużyna Wunderteam a nagrodę Spirit Of The Game zdobył zespoł Prague 7. Druga polska drużyna - Spirit On Lemon - zajęła 10. miejsce.
zdjęcie

Już po raz trzeci wyjechaliśmy na bardzo fajny turniej do podpraskiego Predboj. Dopiero jednak po raz pierwszy udało nam się tam wygrać mecz - a nawet dwa. Pokonaliśmy Paradisco Jena, czym zrewanżowaliśmy się za ubiegłoroczne dwie porażki i po raz pierwszy pokonaliśmy Spin Wiedeń na trawie. Z dwoma zwycięstwami w siedmiu meczach udało nam się zająć dziesiąte miejsce.
Wygrało praskie Yellow Fever a Spirit Of The Game przypadł organizatorom - Prague 7.
Relacja mecz po meczu

Świetna organizacja turnieju przez Spirit On Lemon z Sosnowca i świetna gra RJP Squad. Po raz kolejny okazaliśmy się najlepszą polską drużyną i jako jedyni podjęliśmy walkę z zagranicznymi zespołami. Niestety Słowacy okazali się jeszcze dla nas za silni. Ze zwycięzcami - Outsiterz z Bratysławy - przegraliśmy w półfinale. Za to w meczu o trzecie miejsce pewnie pokonaliśmy czeski Frkot 9:3. W sumie wygraliśmy pięć z siedmiu meczy.
Nagroda Spirit Of The Game przypadła gdańskiej drużynie Cool Flights, którzy zdobyli ją po raz drugi na swoim drugim turnieju - świetna passa.
Zdjęcia na stronie Spirit On Lemon

Nasz pierwszy w historii turniej w niemieckim Halle tak został rozplanowany przez organizatorów, że graliśmy tylko z zespołami, które prezentowały poziom podobny do naszego. Tak się złożyło, że zagraliśmy po dwa mecze z czterema drużynami. Przez to prawie każda z gier była emocjonująca aż do ostatniego punktu. W dość nietypowym składzie nie potrafiliśmy niestety zaciętych końcówek rozstrzygnąć na swoją korzyść. Wygraliśmy tylko dwa razy i raz zremisowaliśmy. To pozwoliło nam zająć siedemnaste, przedostatnie miejsce.
Wygrała druga drużyna reprezentacji Czech a nagrodę Spirit Of The Game otrzymał, bardzo zasłużenie, zespół z Belgii - Huyltimate.
Strona turnieju

Kontynuujemy świetną passę występów na krajowych turniejach. W Łęknicy, grając dwa dni w upalnym słońcu, zajęliśmy drugie miejsce przegrywając w finale z niemiecką drużyną DJ Deckel. Przegraliśmy także w grupie z Drehscheibenkombinat z Lipska 5:8, ale takim samym rezultatem pokonaliśmy ich następnego dnia w półfinale. W sumie wygraliśmy cztery mecze z sześciu.
Znakomicie się bawiliśmy. Do zobaczenia w Sosnowcu.

Ostatni weekend maja spędziliśmy w Zarasai - miasteczku na północno-wschodnim pojezierzu Litwy. Po całonocnej podróży przywitało nas śliczne słońce, które nie przestało świecić przez całe dwa dni. W sobotę mimo zaciętej walki nie udało nam się wygrać żadnego meczu. Przeciwnicy z wileńskiej UŽA, estońskiego Freeze B oraz reprezentacja Rosji okazali się znacznie silniejsi od nas. W niedzielę rozpoczęliśmy dzień porannym meczem z łotewskim DeLaSoul - na początku wyrównany mecz zakończył się jednak nie po naszej myśli. Szczęśliwie po fali porażek udało nam się zebrać siły i w ostatnim meczu pokonaliśmy drużynę z podkowieńskiego Prienai. W rezultacie zajęliśmy przedostatnie - jedenaste miejsce.
Wygrała drużyna reprezentacji Rosji, a Spirit Of The Game otrzymał zespół Lucky Team.

Tym razem we Włoszech przywitało nas piękne słońce i nie opuściło przez cztery dni turnieju. Wraz z Mambą, Patrykiem i Johnem z Uwagi stworzyliśmy niezły zespół i wywalczyliśmy czternaste miejsce. Takie samo jak rok temu. Codziennie odnosiliśmy po jednym zwycięstwie, co dało w sumie cztery wygrane w jedenastu meczach. Wygrała drużyna reprezentacji Niemiec, a Spirit Of The Game otrzymał zespół gospodarzy Gert Jonnys Band.
Relacja dzień po dniu
Strona turnieju

Na turnieju w Trzemesznie odnieśliśmy pierwsze w naszej historii zwycięstwo. Na szczególną uwagę zasługują bardzo zacięte mecze, które po wyrównanej grze jednak udało nam się wygrać: w grupie z WD-40 wygrany przez nas 7:6, półfinałowy z Uwagą Pies wygrany również 7:6 i finał ze Spirit On Lemon zakończony wynikiem 7:5 dla nas. W sumie wygraliśmy sześć z siedmiu meczy. Szacunek dla przeciwników. Na turnieju panowała świetna atmosfera i super spirit.
Strona turnieju

Na turnieju w litewskim Wilnie zajęliśmy 19. miejsce na 20 drużyn, wygrywając dwa z siedmiu meczy. Na tym samym turnieju lepiej poszło innym polskim drużynom. Uwaga Pies! zajęli 16. miejsce a Spirit On Lemon 12. Wygrała drużyna Hardcore Ultimate z Rygi. Nagrodę Spirit Of The Game otrzymał zespół Zarasų Ažuolo gimnazija z Zarasai.
Strona turnieju

Na pierwszy w tym roku turniej wyjechaliśmy do niemieckiego Magdeburga. Wygaliśmy cztery z ośmiu meczy i zajęliśmy 5. miejsce na dziewięć drużyn. Już po raz trzeci dostaliśmy nagrodę Spirit Of The Game (a niewiele nam zabrakło, żeby na sobotnim party wygrać konkurs "spożycia").
Strona turnieju

Pod koniec listopada zorganizowaliśmy w Józefowie pod Warszawą pierwszy w tym sezonie polski turniej halowy. Wzięły w nim udział dwie drużyny z zagranicy i siedem polskich zespołów, w tym dwa nasze. Zajęliśmy miejsca czwarte i siódme, wygrywając łącznie siedem meczy z szesnastu. Wygrała niepokonana drużyna Discoholics z Wilna. Spirit of the Game przypadł zespołowi Electric Ehmmm... z Krakowa.
Strona turnieju

Na pierwszy w nowym sezonie zimowym turniej halowy wybraliśmy się do austriackiej miejscowości Wolkersdorf. Wygraliśmy tylko jeden mecz i zajęliśmy przedostatnie - 11. miejsce, ale jesteśmy zadowoleni z naszej postawy. Było widać wyraźny postęp w naszej grze w stosunku do zeszłego roku. W bardzo silnie obsadzonym turnieju mogliśmy sprawić kilka niespodzianek. Z mistrzami Austrii remisowaliśmy jeszcze 5:5 i toczyliśmy wyrównany pojedynek, ale zabrakło doświadczenia i umiejętności wygrywania końcówek, więc niestety ulegliśmy ostatecznie 5:8.

Półtora miesiąca przerwy bardzo dobrze zrobiło naszej drużynie. Z niewiadomych przyczyn zagraliśmy tak dobrze jak nigdy. Wygraliśmy cztery mecze z sześciu i zajęliśmy 5. miejsce na 10 zespołów, będąc przy okazji najlepszą polską drużyną (a tych było aż sześć). Wygrał zespół Goldscheiben (składający się z zawodników Goldfingers i Parkscheiben) pokonując w zaciętym finale Vorai z Wilna. Z nagrody Spirit of the Game cieszyła się występująca poraz pierwszy na turnieju drużyna Cool Flights z Gdańska.
Strona turnieju

Znowu się nie udało. Przegraliśmy wszystkie mecze i zajęliśmy ostatnie miejsce. Nawet zabrakło nam kilku cukierków, żeby otrzymać nagrodę Spirit Of The Game. Mieliśmy sporą szansę poprawić wynik z zeszłego roku, ale w meczu o 11. miejsce przegraliśmy 6:7. Wygrała drużyna Yellow Fever z Pragi, a Spirit of the Game otrzymała drużyna Mother Tongue z Frankfurtu.
Strona Prague 7

Przyszła w końcu pora zorganizować swój własny turniej. Zrobiliśmy to w dniach 1-2. lipca na boisku MOS Agrykola. Nasze wyniki były znów trochę poniżej oczekiwań, ale mamy nadzieję, że nasza organizacyjna postawa była lepsza i weekend w Warszawie pozostanie na długo w pamięci wszystkich graczy.
Nasze drużyny zajęły miejsca 5. i 7. na 7 zespołów. Wygrała drużyna z Wilna - Discoholics (Discoholics Pranas).
Strona turnieju

Nasz wyjazd do Wrocławia nie okazał się tak udany, jak się spodziewaliśmy. Dwa razy pozwoliliśmy się pokonać gospodarzom (WD-40) tym samym wynikiem 6:7. Do tego doszły dwa zwycięstwa nad Electric Pussy i porażki z dwoma niemieckimi drużynami. Słaby występ pozwolił nam na zajęcie zaledwie 5. miejsca na 7 zespołów. Wygrała drużyna z Poznania - Uwaga Pies!

W ten sam weekend reszta drużyny wybrała się na Litwę do Zarasai. W sobotę wygraliśmy tam jeden mecz z trzech i zajęliśmy trzecie miejsce w czterozespołowej grupie. Niestety trafiliśmy do dolnego "poola" i w niedzielę graliśmy już tylko ze słabszymi drużynami. Wygraliśmy z nimi wszystkie trzy mecze zajmując 9 miejsce na 12 zespołów. Wygrali organizatorzy - drużyna Taškas.
Nasza drużyna otrzymała (już po raz drugi) wyróżnienie Spirit of the Game.

Na przełomie kwietnia i maja (29.04.-01.05.) pięcioro z nas (wspomagani przez Jeffa oraz "Giovanniego") grało na turnieju plażowym rozgrywanym nad Adriatykiem we włoskim Bibione. Padało, wiało, boisko było jednym wielkim błotem, ale zabawy, jak zwykle na turniejach, nie zabrakło. Wygraliśmy najpierw dwa z pięciu grupowych meczy, co pozwoliło nam zająć trzecie miejsce w grupie i trafić do środkowego "poola". W drabince pucharowej wygraliśmy jeden z trzech meczy i ostatecznie zajęliśmy 14. miejsce na 24 zespoły. Wygrała francuska drużyna Potion Victims. Spirit of the Game dostała drużyna Wunderteam z Wiednia.

W weekend 11-12. marca odbył się pierwszy polski halowy turniej. Udział wzięło pięć drużyn z Polski (Warszawa, Poznań, Wrocław, Łódź, Gniezno). RJP było reprezentowane nielicznie, bo tylko przez cztery osoby. Wygraliśmy cztery z sześciu meczy i zajęliśmy 3 miejsce. Jednak przede wszystkim świetnie się bawiliśmy i niech żałują ci, których nie było. Zwyciężcami została oczywiście niepokonana jeszcze w naszym kraju drużyna Uwaga Pies! z Poznania.